Inicjatywa ta spowodowana była pogłębiającymi się zjawiskami nietolerancji, przemocy, nacjonalizmu, rasizmu i antysemityzmu , jakim towarzyszy marginalizacja i dyskryminacja mniejszości narodowej.
Podczas rozmowy z dziećmi, nie używałam tych trudnych słów, a jedynie życzliwość, radość, niechęć, złość.
Aby w pełny sposób zobrazować dzieciom znaczenie "tolerancji" posłużyłam się rękawiczkami. Określiliśmy wspólnie "do czego służą nam rękawiczki?". Dzieci przyniosły różne ich rodzaje, jedne były duże, inne małe, jedne miały pięć palców, inne jeden i różniły się między sobą kolorem, materiałem. Ukazałam dzieciom różnice w rękawiczkach, ale one cały czas pełniły tę samą funkcję jaką określiliśmy na początku. Ogrzewały nam ręce - były rękawiczkami.
Chciałam uzmysłowić dzieciom, że nie ważne jaką kto ma rękawiczkę, ona zawsze będzie nam ocieplała dłonie w chłodne dni. Nieważne, czy jest czerwona z jednym palcem czy czarna trochę za duża lub lekko brudna.
Odniosłam to potem do ludzi. Każdy z nas jest inny, wyjątkowy. Mamy inne kolory skóry, inne włosy, inaczej mówimy, w innym języku. Jednak pozostajemy ludźmi, każdy z nas ma wartość. Dzieci wspaniale zrozumiały moje przesłanie i podpowiadały nowe różnorodności ludzi i cechy .....rękawiczek.
Z rękawiczek wykonaliśmy "Ludziki życzliwości". Dzieci powycinały oczy i usta, trochę pomogłam przy przyszywaniu. Każdy ludzik był inny, a zarazem taki sam, bo wszystkie były wykonane z rękawiczek. Jesteśmy różni - jesteśmy równi.