Dnia 9.02.2014 r. wyruszyliśmy na wyprawę do Azji Środkowej,
do Mongolii. Przy okazji omawiania kraju azjatyckiego, chciałam uporządkować wiedzę dzieci o
kontynentach i dostosowałam nasz globus, tak by każdy kontynent miał inny
kolor. Dzieciom bardzo spodobał się ten pomysł i kojarzą kolory z odpowiednim
krajem.
Tym razem na globusie państwo zaznaczał Karol. Doskonale
poradził sobie z tym trudnym zadaniem.
Dzieci porównywały mapę Polski do mapy Mongolii, zobaczyły różnicę w wielkości. Mongolia jest bardzo dużym krajem, to mieszka tam mniej niż 3 miliony osób, z czego prawie połowa w stolicy. W całym kraju mieszka niewiele więcej osób niż w Warszawie. Więcej niż ludzi jest w Mongolii koni, nie mówiąc innych zwierzętach (kozy, owce, wielbłądy i jaki, łącznie około 30 milionów), z którymi po stepie wędrują pasterze. Słuchały gardłowego śpiewu, bardzo popularnego w Mongolii i oglądały jurty (po mongolsku mer), czyli namioty mieszkalne.
W Mongolii bardzo duże znaczenie mają trzy sporty narodowe: zapasy, wyścigi konne i łucznictwo. Dzieci przedstawiały za pomocą gestów wybrane ikony poszczególnych sportów. Było przy tym dużo zabawy.
Konie od niepamiętnych czasów towarzyszą mieszkańcom
mongolskich stepów. Jest ich więcej niż ludzi. Mimo że w kraju nie brakuje
samochodów terenowych i motocykli, to konie wciąż są podstawowym środkiem
transportu. Dzieci bardzo wcześnie rozpoczynają naukę jazdy na koniu.
Nawiązując do wyścigów konnych zorganizowałam dzieciom
zawody w parach w ogrodzie przedszkolnym.
Po powrocie przedszkolaki stworzyły jurty, wykorzystując
różne dostępne w sali przedmioty. Oj trzeba było użyć wyobraźni i zmysłu
konstruktora.
Zajęcia realizowane w ramach projektu Edukacja globalna dla najmłodszych